W poprzednim wpisie dotyczącym komputera na zloty opisałem postępy związane z wymianą karty graficznej, ale to zdecydowanie nie był koniec. W wyniku dziwnego zbiegu okoliczności, stałem się posiadaczem dwóch identycznych GeForce 6200A od Gigabyte, więc mogłem je ze sobą porównać i sprawdzić, który lepiej się podkręca.
Godzinka czasu przed komputerem i wynik jest następujący:
Taktowanie fabryczne: 350/800MHz.
Egzemplarz #1: 450/915MHz i widoczne artefakty, które znikają po obniżeniu taktowania rdzenia.
Egzemplarz #2: 450/930MHz i brak widocznych artefaktów.
(wyniki uzyskane z dodatkowym wentylatorem 60mm skierowanym na kartę graficzną, z fabrycznym chłodzeniem i pastą MX-5).
No i dobra – mamy to, lepszy egzemplarz wybrany.

Na zdjęciu powyżej widać przymiarki chłodzenia i śledzia, lecz żadne z tych rozwiązań nie stało się docelowym. Śledzia musiałem własnoręcznie zaprojektować, co udało się za drugim podejściem wcale nieźle.



Karta idealnie wpasowuje się w prowadnicę i uchwyty do śledzia dzięki czemu po zamknięciu blokady (obudowa ma obsługę beznarzędziową), pewnie siedzi w slocie i nigdzie się nie wybiera. Na samym dole strony znajduje się model do pobrania.
Kolejnym etapem była wymiana chłodzenia tak aby rdzeń chłodzony był aktywnie, a na pamięci dało się założyć radiator. Fabryczne chłodzenie zakrywało pamięci, więc musiało zostać wymienione. Na szczęście rozstaw kołków jest identyczny jak w pospolitych Radeonach 9xxx, więc wziąłem jakiegoś Radeona 9200 z wylanymi kondensatorami jako dawcę i ukradłem mu radiator.
Na zdjęciach powyżej widać, że ten Gigabyte GeForce 6200A ma puste pola lutownicze, na które przychodzi złącze zasilania wentylatora. Postanowiłem je przeszczepić z GeForce FX 5700LE, który już wcześniej robił za dawcę wielu elementów. Ta karta posłużyła również za dawcę radiatorów pamięci, ale też jednego elementu, o którym za chwilę.


Z Galaxy GeForce FX 5500 pochodzi kabelek zasilający wentylator. W związku z tym, że nie mam prawidłowej zaciskarki, to była najczystsza metoda na zasilenie wentylatora.

Tak przygotowana karta czekała na przesyłkę z TME. Wybór padł na wentylator Sunon MF40201V1-A99-A o wymiarach 40x40x20mm. Grubość 20mm sprawia, że karta zajmuje dwa sloty, lecz przy takim rozwiązaniu nawet z wentylatorem 10mm slot poniżej AGP nie mógłby być obsadzony, a dzięki temu wentylator ma minimalnie wyższą wydajność.
Po przylutowaniu kabelka do zamówionego wentylatora, całość prezentuje się ostatecznie w taki sposób:




Niestety, po uruchomieniu okazało się, że wentylator pozostaje nieruchomy. A sprawdzałem, że na złączu wentylatora jest napięcie! Obwód zamykałem jednak dotykając drugą sondą miernika obudowy, podczas gdy okazało się, że na złączu wentylatora nie ma masy. Zacząłem więc mierzyć pobliskie elementy i szybko okazało się czego brakuje. Jeden rezystorek zerowy (pochodzący z FX 5700LE) później:


Po tym zabiegu wentylator wystartował, a temperatura rdzenia po kilkudziesięciu minutach zapętlania demka fr041-debris nie przekroczyła 50 stopni Celsjusza, oscylując pomiędzy 47 a 48 stopni, podczas gdy na fabrycznym radiatorze, z otwartą obudową temperatura przekraczała 80 stopni.
To jednak jeszcze nie koniec, bo mam pewien plan jak podnieść wydajność. Wydaje mi się, że wyniki które zaprezentowałem w poprzednim wpisie nie pokazują takiej wydajności, na jaką stać ten zestaw. Według mnie, rezultaty powinny być znacznie wyższe, więc na wyniki podkręcania i testów trzeba będzie jeszcze poczekać… Kto wie czy nie do następnego zlotu 🙂 Tymczasem, zostawiam obiecany wyżej pliczek. A nóż komuś się przyda. Wrzucam też wersję bez złącza S-Video (plik Low-profile-bracket).